Po wczorajszych emocjach podczas gali UFC które zapewnił Khabib można było jechać do Korzybia na mecz z tamtejszą Unią. Po drodze doszedłem do wniosku, że mimo iż żona dała pozwolenie na tak daleki wyjazd, to postarała się żebym się tam nie zasiedział :) (czyt. marna pogoda )
Do ostatniej minuty zastanawiałem się czy mecz w ogóle się odbędzie gdyż....ekipa gości dysponowała tylko 10 graczami. Szybko trener Victorii dał Mi do zrozumienia, że do rozegrania potrzebna jest minimalna liczba 8 graczy. Spoko?? nie do końca :) Generalnie myślałem, że mecz będzie z gatunku tych do jednej bramki. I tu się myliłem. Gospodarze od początku nie odpuszczali i swoją pierwszą bramkę zdobyli po błędzie w defensywie. Szybko dołożyli jeszcze dwie i pozycji "przegranego" stali się "faworytem" spotkania w "najwyższej"klasie rozgrywkowej. Do przerwy goście ze słupska zdołali strzelić jedną bramkę i do ciepłej ( wydaje mi się, że było tam cieplej niż na dworze, bynajmniej na pewno nie padało) schodzili z dwu bramkową stratą.
Drugą połowę spędziłem już w ciepłej kawiarni przy kawie z rodzinką a wynik końcowy to 3-4 i można było wznosić toast kawą za awans na 5 lokatę :)
kilka zdjęć z dzisiaj ;)
Będę wdzięczny za udostępnienie :)